Jeśli chcesz otrzymać wiadomość mail (z powitalnym kuponem rabatowym) dołącz do ponad 2000 czytających newsletter. Natomiast jeśli wolisz social media to dołącz do nas na Facebook'u lub Instragramie
Późna jesień i zima to czas ciemności i mrozu w północnej Europie. Tydzień po tygodniu ludzkie sadyby smagają silne wiatry, śnieg, ulewne deszcze i powodzie. Taka pogoda, w połączeniu z krótkim dniem i szybko nadciągającą nocą, mogła przyczynić się do powstania opowieści i legend Dzikiego Polowania, zwanego również Dzikim Gonem, Dzikimi Łowami, Dzikimi Zastępami.
Jest to tradycja dobrze znana badaczom germańskiego i celtyckiego, a do pewnego stopnia także słowiańskiego folkloru. Różne wersje mitu przetrwały w Niemczech, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Skandynawii, Czechach i innych krajach północnej Europy.
Można ich zobaczyć lub po prostu usłyszeć, galopujących przez wyludnione nocą wsie i miasteczka, wzdłuż samotnych dróg lub po… nocnym niebie. Owi myśliwi byli uważani za demony lub potępione dusze. Ich przywódca był niekiedy przedstawiany jako diabeł, pogański bóg - jak Odyn, a nawet pogańska bogini lub potępiony mężczyzna albo kobieta.
Mit wykazuje związek z burzową pogodą, wyciem wiatru i ciemnością. Dziki Gon nie bez powodu pojawił się i krążył na obszarach Europy, gdzie noce w zimie są szczególnie długie. Objawienie się tego zjawiska uważano za zły omen, wtargnięcie niebezpiecznych i nadprzyrodzonych mocy w codzienne życie. Wierzono również, że zjawisko to przepowiada śmierć, głód, choroby oraz inne katastrofy. Według niektórych wersji legendy, jeśli jeźdźcy zdają się wisieć nad domem, śmierć lub nieszczęście z pewnością nie ominą tego domostwa i jego mieszkańców.
Dzikie Polowanie pojawia się między innymi w mitach i legendach Wysp Brytyjskich. W jednej z opowieści pewna dziewczynka, która widziała przejażdżkę Dzikiego Edrica, została cudem uratowana przez ojca, który kazał jej szybko założyć fartuch na głowę. Tym sposobem uniknęła widoku Dzikiego Polowania i porwania.
Swoją drogą, wspomniana postać, czyli Wild Edric lub Edric the Wild, to szalenie barwny anglosaski przywódca, który mieszkał na pograniczu Walii i Anglii, na obszarze zwanym Marchiami Walijskimi. Kiedy Normanowie najechali Wyspy Brytyjskie w 1066 roku, przejmując koronę od króla Harolda – który zginął w bitwie, Dziki Edric połączył siły ze swoimi dawnymi wrogami – Walijczykami, i zbuntował się przeciwko niedoszłym władcom. Nie tylko udało mu się stawić czoła Normanom, ale też poślubił… elfią narzeczoną, pochodzącą z lasu Clun piękną Goddę. W ten sposób historia i folklor połączyły się, tworząc fantastyczną brytyjską baśń.
Dzikie Łowy przeniknęły też do folkloru postśredniowiecznego. W dziele „Demonologia Germańska” Jarosława Musiała polski badacz doprecyzowuje czas, kiedy trzeba strzec się Dzikiego Gonu. To okres od Bożego Narodzenia do Święta Trzech Króli.
Ponieważ legenda o Dzikim Polowaniu krążyła po wielu zakątkach Europy, znane są niezliczone warianty opowieści. Skandynawskie wersje są odmienne od niemieckich, angielskich lub francuskich. W mitologii nordyckiej Dziki Gon był jedynie słyszany, a nigdy niewidziany. Na dodatek jego nastanie poprzedzała głucha cisza, po której następowało ujadanie psów Odyna.
W Skandynawii ten nadciągający wraz z zimową wichurą fenomen określano nazwą Oskoreia (w zasadzie Åsgårdsreia), czyli Przerażającą Jazdą lub Odensjakt, co oznaczało Polowanie Odyna. Według legend pojawienie się Dzikich Łowów łączyło się z wybuchem wojny lub zmianami pór roku, zaś upiorni myśliwi reprezentowali duchy zmarłych, chociaż mogli być także walkiriami i innymi magicznymi istotami.
Legendy wikingów wspominają również cel polowania, którym może być dzik, koń albo… dziewczęta dysponujące magicznym darem. W kulturze skandynawskiej i nordyckiej Dzikie Polowanie jest wyjątkowe także ze względu na rolę przywódcy, czyli Odyna. Wśród jego zajęć, które obejmowały włóczęgę, rolę poety, wieszcza, wojownika i wielu innych, Odyn jest również bogiem zmarłych — tak jakby. Co prawda to Hel jest technicznie boginią zmarłych, ale Odyn rządzi Valhallą, do której trafiają najdzielniejsi wojownicy zabici podczas bitwy. I to Odyn wybiera wojowników, którzy dostąpią zaszczytu ucztowania przy jego stole, ponieważ nie każdemu ten honor był dany. Większość ludzi trafia do Helheimu, który za sprawą późniejszego chrześcijaństwa stał się bliższy biblijnemu piekłu, a w pierwotnej wersji wcale nim nie był.
W mitach skandynawskich do polowania dowodzonego przez Odyna mogli dołączyć również żywi ludzie. Zwykle działo się to podczas snu. Dziś powiedzielibyśmy, że dokonywała się swego rodzaju projekcja astralna, podczas której człowiek opuszczał swoje ciało, by dołączyć do dzikiego orszaku. Ale aby osiągnąć ten stan, trzeba było być dobrym w magii. Mówiąc inaczej, ta sztuka udawała się nielicznym.
Ludy nordyckie czciły i szanowały swoich zmarłych, a zwłaszcza tych, którzy polegli w bitwie. Cel Dzikiego Polowania był w rzeczywistości sposobem na interakcję żywych i umarłych. Mógł to być również sposób na wyjaśnienie zaginięcia tych, którzy wyruszyli w zimne noce i nigdy nie powrócili. Zamiast niepewności o ich dalsze losy, bliscy mogli myśleć o tym, jak zaginieni polują z czcigodnymi przodkami i samym Odynem. To na pewno była szczęśliwsza wizja, niż tragiczna, ale zwykła śmierć w wyniku zamarznięcia pod jakimś drzewem czy inny wypadek, o który przecież nie było trudno w tych surowych czasach.
Dziki Gon w pierwszych dniach grudnia dołączy do serii Einherjar. Zobacz pozostałych bohaterów i pozostałe serie