z
W oczekiwaniu na Boga Wojny zapraszamy Cię do zapoznania się z już obecnym Bogami Leszyboru:
Lub zapoznaj się bliżej z bohaterem najnowszego wzoru:
Świętowit czy Światowid? Posągi dawnego boga Słowian dawno zostały obalone, ale wciąż pozostało dość informacji źródłowych, aby przypomnieć, jak wyglądał i jakim bogiem był Świętowit. Imię „Światowid” – „bóg patrzący w cztery strony świata” pojawiło się dopiero w połowie XIX wieku.
W sierpniu 1848 r. w korycie rzeki Zbrucz w Liczkowicach koło Husiatyna na Podolu chłopi zauważyli wystający ponad wodę fragment kamiennego posągu. Lato tego roku było bardzo gorące, a spadek wód spowodował odsłonięcie tajemniczej rzeźby. Po wydobyciu i oczyszczeniu słupa okazało się, że idol waży około pół tony i mierzy ponad 2 i pół metra wysokości. Kamienny blok wykonano z piaskowca o kwadratowym przekroju i stosunkowo niewielkiej szerokości (30 cm).
Na każdej z czterech ścian odkryto płaskorzeźby: cztery twarze połączone wspólnym nakryciem głowy. W środkowej i dolnej części posągu znajdowały się kolejne płaskorzeźby ludzkich postaci. Joachim Lelewel - polski historyk, poliglota, jak również bibliograf i slawista, został poproszony o identyfikację idola i uznał, że to przedstawienie połabskiego Świętowita.
Lelewel pomylił się dwukrotnie. Po pierwsze, łacińskie imię Svantevit rozszyfrował błędnie jako Światowid, co miało znaczyć „patrzący w cztery strony świata”. Po drugie, idol ze Zbrucza był bogiem o czterech twarzach, lecz współcześni badacze są zdania, że nie przedstawiał wcale Świętowita. Kim zatem są cztery postacie na posągu wydobytym z rzeki Zbrucz? Być może są to bogowie ze słowiańskiego panteonu, a konkretnie Mokosz, Łada, Perun i Dadźbóg. Kolejna teoria wskazuje, że to cztery warianty jednego boga: Peruna.
Dlaczego idol ze Zbrucza, datowany na XI wiek, nie może być Świętowitem? Miejsce kultu tego boga znajdowało się na pewno w słowiańskim grodzie Arkona na jednym z klifów wyspy Rugia. Obszar ten tylko częściowo zachował się do czasów współczesnych, bo został niemal w całości pochłonięty przez morze. Zanim to się stało, wspaniałą świątynię Świętowita opisał żyjący na przełomie XII i XIII wieku duński kronikarz Saxo Gramatyk w dziele „Gesta Danorum”. Opis jest długi, więc skupmy się tylko na Świętowicie: „W świątyni stał posąg ogromny, wielkością przewyższający postać ciała ludzkiego, czterema głowami i tyluż karkami wzbudzający zdziwienie, z których dwie w stronę piersi a dwie w stronę pleców zdawały się patrzeć. Zresztą wzrok umieszczonych z przodu czy z tyłu [głów], jedna w prawo, druga w lewo zdawały się zwracać”. Cztery głowy wraz z karkami to jednak inne wyobrażenie niż cztery oblicza na jednej głowie – każde z parą rąk i nóg.
Świętowit był potężnym bogiem, od którego zależał urodzaj lub niedostatek plemienia Ranów zamieszkujących Rugię. Był również bogiem wojny, dlatego w jednej ręce dzierżył róg, a w drugiej miecz. Po zniszczeniu świątyni w Radogoszczy (Rethrze) w 1068 roku, na obszarze Słowian Zachodnich pozostało tylko jedno nienaruszone sanktuarium centralne dawnych wierzeń, właśnie Arkona. W 1168 roku gród obległy wojska duńskie i pomorskie pod sztandarem Waldemara I Wielkiego i biskupa Absalona. Świętowita strzegła stała załoga licząca 300 wojów podległych arcykapłanowi kultu. Ale siły najeźdźców były przeważające. Gród poddano 15 czerwca tegoż roku, obrońcy zostali przymusowo ochrzczeni. Świątynia i posąg Świętowita zostały spalone, dzieci Ranów zabrane jako zakładnicy.
Skarbiec boga, czyli wielowiekowe ofiary wiernych, stanowiące w zasadzie skarbiec Ranów, został zagarnięty. Był to też koniec samych Ranów. Waldemar i Absalon sukcesywnie niszczyli kolejne pogańskie grody: Charenzę, Gradziec, Ruygard, wreszcie w 1170 Dievenow na wyspie Wolin. Ziemię Ranów przejęła Dania, a na nowych terenach szybko budowano klasztory, m.in. w Bergen, Hilda i Neuenkamp. W 1404 roku zmarła niejaka Hulicina. Była to ostatnia kobieta mieszkająca na Rugi, władająca językiem Ranów. Ten sam los spotkał Świętowita.