Grabieżca. Wojownik. Wiking. Powrócił!

Teraz dołączył do Einherjarów! W sprzedaży!

Jeśli chcesz otrzymać wiadomość mail (z powitalnym kuponem rabatowym) dołącz do ponad 2000 czytających newsletter. Natomiast jeśli wolisz social media to dołącz do nas na Facebook'u lub Instragramie

newsletter%20strona.jpg facebook%20strona.jpg instagram%20strona.jpg

Wikingowie nie wygrywali wszystkich bitew, ale byli bardzo skuteczni. Dlaczego?  

W rzeczywistości źródła dokumentują również, jak najeźdźcy ponosili poważne straty i doznawali widowiskowych porażek podczas rajdów na obce królestwa i terytoria. Świadczą o tym m.in. znajdowane po dziś dzień masowe groby skandynawskich wojowników, ofiar nieudanych podbojów.

Nie ma jednak wątpliwości, że odnosili sukcesy w większości swoich przedsięwzięć. Świadczą o tym skarby z klasztorów, wiosek, a nawet dużych miast, które przetrwały wieki i współcześnie możemy podziwiać je w muzeach Szwecji, Danii czy Norwegii. 

Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy była niezwykła mobilność wikingów. Byli po prostu eksperci od elementu zaskoczenia. Ich długie okręty – o charakterystycznym nisko zanurzonym kadłubie – umożliwiały przeprawę przez Morze Północne i żeglugę po licznych rzekach Europy, a także pojawienie się znikąd lub ominięcie wrogich sił lądowych. Wykazywali się też niezwykłą pomysłowością, nieobca im była sztuka kamuflażu. Historyk Andrieu – Guitrancourt zanotował: „Wiking maskuje swe statki zielonymi liśćmi, czy wręcz całymi konarami drzew. Tarcze i zbroje pokrywa błotem. Nie cofa się przed przebraniem za mnicha, czy nawet za kobietę, udaje chrześcijanina, aby tylko uzyskać wstęp za mury miasta które chce zdobyć”.

Tak właśnie stało się w Lindisfarne w 793 r. n.e.

Wikingowie napadli na klasztor na małej wyspie blisko wybrzeży północno-wschodniej Anglii.  Kronika anglosaska opisuje ten skromny w gruncie rzeczy najazd wyjątkowo barwnie: […] W roku ukazały się przerażające znaki nad Northumbrią, które mocno przestraszyły mieszkańców. Były to wielkie wiry powietrzne i pioruny, a w powietrzu widziano plujące ogniem smoki. Wkrótce po tych znakach nastąpił wielki głód, a nieco później, w tym samym roku, napady pogan zniszczyły w straszliwy sposób Bogu poświęcony kościół na Lindisfarne, siejąc mord i rabunek. […]

Złupienie klasztoru w Lindisfarne, które miało miejsce 8 czerwca 793 roku, historycy uznali za początek ery napadów i zagrożenia najazdami wikingów dla europejskich krajów. Celem rajdów w większości były klasztory, kościoły, opactwa, wielkie ośrodki handlowe i miasta, czyli wszystkie te miejsca, gdzie przy niewielkim oporze można było zdobyć pokaźne łupy. Taki stan rzeczy trwał w historii wikingów przez ponad 300 lat. Najazdy zdarzały się co prawda jeszcze w XII wieku, miały one jednak wówczas zupełnie odmienny charakter. 

Skuteczność skandynawskich wojowników wynikała również z rozległej sieci kontaktów, która pozwalała im uderzać dokładnie wtedy, gdy skarby i spichlerze były pełne, a opór minimalny. Wikingowie często wiedzieli, gdzie i kiedy wielkie masy ludzi zbierają się na targach. Jednym z przykładów jest najazd na Nantes w 843 roku.

Grabieżca powrócił 8 grudnia i dołączył do serii Einherjar. Zobacz pozostałych bohaterów i pozostałe serie