Wyobraź sobie noc spowitą gęstą mgłą, gdy ciszę przerywa przenikliwy krzyk – krzyk tak przerażający, że zdaje się przebijać przez mury i zatrzymywać bicie serca. Takie właśnie dźwięki mają zwiastować zbliżającą się śmierć, a ich źródłem jest nie kto inny jak banshee, tajemnicza i przerażająca zjawa z irlandzkich legend. Jej obecność jest złowróżbna, a jej głos zawsze kojarzony jest ze zgonem.

Banshee to istota owiana tajemnicą. Wiemy jednak, że przybiera różne formy. Niektórzy opowiadają o eterycznych, srebrnowłosych kobietach o smutnym spojrzeniu, które zdają się unoszące w powietrzu. Inni mówią o rudowłosych pięknościach o wyjątkowej gracji, jeszcze inni o przerażających, sędziwych postaciach, wynędzniałych i pełnych gniewu, z przegniłymi zębami i szaleństwem w oczach. Pomimo różnych opisów wyglądu jedno pozostaje niezmienne – banshee zawsze pojawia się jako kobieta, a jej obecność jest złowieszczo jednoznaczna.

Początki legend o banshee sięgają XIII wieku. To wtedy zaczęto opowiadać historie o żołnierzach, którzy w gęstwinach lasów słyszeli upiorne wrzaski. Oczarowani i przerażeni jednocześnie, niektórzy rzucali broń i uciekali, zostawiając swoich towarzyszy, którzy wkrótce potem ginęli w tajemniczych okolicznościach.

Samo słowo "banshee" pochodzi od staroirlandzkiego określenia "bean sídhe", co tłumaczyć można jako "wróżka z kopca". Te kopce to prastare miejsca pochówku, rozsiane po irlandzkich równinach i wzgórzach, które od dawna kryją w sobie mroczne tajemnice przeszłości. W niektórych wersjach tej legendy banshee jest wręcz uosobieniem zmarłej kobiety – duszy uwikłanej w tragiczną śmierć, nierzadko związanej z krwawą zbrodnią lub zgonem podczas porodu.

Banshee często łączono także z tzw. "keeners" – kobietami, które za dawnych czasów lamentowały na pogrzebach, śpiewając przejmujące pieśni żałobne. Czasem wynagradzane alkoholem za swój śpiew, według jednego z podań miały zostać przeklęte za przyjmowanie tej zapłaty i zamienione w banshee. Tak narodził się mit o ich przejściu na drugą stronę, gdzie stały się duchami zwiastującymi śmierć.

Krzyk banshee jest jak dźwięk między światem żywych a umarłych, pełen bólu i nieprzeniknionej rozpaczy. Niektórzy twierdzą, że jest to wrzask, który wprawia w osłupienie, inni mówią o pieśni tak pięknej i żałosnej, że wydaje się wyrażać ból wszystkich pokoleń umarłych. Jej zawodzenie słyszy czasem wyłącznie ten, kto jest skazany na rychły zgon, innym razem jest to ostrzeżenie dla rodziny. W najstraszniejszych wersjach tej legendy mówi się, że banshee może nawet nawiedzać swe ofiary, doprowadzając je do obłędu i samobójczej śmierci.

Co więcej, banshee niejednokrotnie wiązano z konkretnymi rodami irlandzkimi, twierdząc, że jej obecność to dziedzictwo przekazywane z pokolenia na pokolenie. Mówi się, że każda ze starożytnych irlandzkich rodzin miała swoją własną banshee, która przestrzegała ich przed zbliżającym się zgonem. Król Szkocji Jakub I miał według legendy spotkać banshee w 1437 roku – jej przerażający wrzask miał mu towarzyszyć w ostatnich chwilach przed śmiercią. Na niektórych wyspach krąży także opowieść o banshee, która pojawia się, piorąc we krwi ubrania tych, którzy wkrótce mają umrzeć, zapowiadając nadchodzącą tragedię.

Podobne mroczne zjawy istnieją również w słowiańskim folklorze. Wśród ludzkich odpowiedników jest oczywiście płaczka, kobieta, która pojawia się podczas pogrzebów, zawodząc na widok zmarłych, a także wiła – duch kobiety zmarłej przedwcześnie, często w bolesnych okolicznościach, który niesie ze sobą smutek i przerażenie dla tych, którzy ją napotkają. Inne zjawy, takie jak strzyga, również przynoszą niepokój, gdyż ich pojawienie się zwiastuje niebezpieczeństwo lub chorobę.