Freja była wysoka, długonoga i piękna. Miała błyszczące włosy w kolorze pszenicy, a na jej gładkiej szyi pysznił się Brisingamen – złoty, magiczny naszyjnik, który sprawiał, że jego właścicielce nie mógł oprzeć się żaden mężczyzna.
Freja była boginią miłości, płodności, walki i śmierci. To przywilejem urodziwej córki boga morza Njorda było prawo zabrania ze sobą połowy bohaterów poległych w bitwach, do swojej wielki sali w Folkvangar. Odyn musiał zadowolić się drugą częścią zabitych, których czekało wieczne ucztowanie w Valhalli. Czy wikingowie rozprawiali w długie wieczory przed bitwą, z kim woleliby spotkać się po śmierci?
Zanim sami zdecydujecie, co byłoby lepsze, musicie wiedzieć, że Freja była również chciwa i rozpustna. Wspomniany, świecący naszyjnik wykuty w pocie czoła przez krasnoludów Alfrigga, Berlinga, Dvalina i Grerra, został zakupiony przez Freję za… przywilej spółkowania każdego z nich z boginią. Wspominałem już, że nasza bohaterka była zamężna?
Ale przecież w świecie bogów na porządku dziennym było oddawanie się uciechom życia towarzyskiego i pogłębianie bardziej intymnych relacji. Zresztą akurat Freję ciężko byłoby przyłapać, bo po pierwsze była zmiennokształtną i podobnie jak Loki mogła przybrać każdą postać, a po drugie posiadała magiczny płaszcz z piór sokoła, który pozwalał jej dosłownie latać, gdzie jej się podobało. Nie utrzymasz takiej w domu.
Pewnie zastanawiacie się teraz, kto miał (nie)szczęście być mężem niewiernej bogini? Jego imię brzmiało Od lub Odur, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „światło słoneczne”. Ale po prawdzie to Odur przyczynił się do kłopotów w małżeństwie, bo zgodnie ze swym imieniem cały czas był w podróży i to pan wielki nieobecny sprawił, że Freja ciągłe płakała złotymi łzami, a później pocieszała się w ramionach kolejnych kochanków. Co było dalej?
Freja wreszcie postanowiła zawalczyć o ukochanego i wyruszyła za mężem w długą podróż ale to już inna historia.
Jest 6 produktów.
Aktywne filtry