Weles

Istnieje kilka historii o narodzinach słowiańskiego boga magii i podziemi Welesa. Oto jedna z nich

Na początku nie istniało nic poza niebem i wodą, która była wszędzie i ogarniała wszystko. Na tym granatowym bezkresie unosiła się łódź, a w niej płynął pierwszy z bogów, potężny Perun — władca nieba, burz i błyskawic. Miał gęstą brodę i długie siwe włosy, sięgające do ramion. W łodzi trzymał swój wielki topór z kamienia. Perunowi dokuczała samotność, dlatego pewnego razu spojrzał przez burtę i zobaczył twarz, która z ciekawością się mu przyglądała. Była to twarz Peruna. Kiedy zapytał o jej imię, usłyszał, że najpierw musi zaprosić nieoczekiwanego gościa do łodzi. Perun zastanawiał się nad odpowiedzią, a wtedy postać wyłoniła się z wody i wskoczyła na pokład. 

Tak narodził się Weles, jako odbicie Peruna, nowy bóg i pan wód. Obaj bogowie byli bardzo podobni, obaj potężni, ale szybko zrozumieli, że dryfowanie po bezkresie wód im nie wystarcza. Postanowili stanąć na lądzie, ale pojęli, że poradzą sobie z tym zadaniem jedynie łącząc siły. 

Kiedy to zrozumieli, Perun rzekł do Welesa, aby przyniósł mu piasek z dna morza, żeby mógł stworzyć ląd. Postawił tylko jeden warunek: Weles miał powiedzieć, że bierze garść piasku w imię Peruna. Bóg wód wyskoczył z łodzi i popłynął w głębiny, ale kiedy dotarł do dna, sięgnął dłońmi po biały pył i powiedział: "Biorę cię w moje imię". Następnie odbił się od podłoża i przemierzając czarne masy wód dopłynął do łodzi. 

Perun spojrzał wyczekująco, ale kiedy Weles otworzył dłoń, nie było w niej ani jednego ziarnka piasku. Perun zmarszczył czoło i nakazał towarzyszowi zanurkować po raz drugi. Tak się też stało, ale gdy bóg wrócił ponownie z pustymi dłońmi, Perun surowym głosem przypomniał mu o właściwym zaklęciu. Weles zanurkował po raz trzeci i tym razem powiedział: "Biorę cię w imię moje i w imię Peruna". 

Kiedy wypłynął i otworzył dłoń, okazało się, że leży na niej zaledwie kilka ziaren piasku. Jednak Perun nie wiedział, że Weles ukrył jeszcze kilka drobin pod językiem. Bóg nieba wziął kilka ziarenek i szerokim gestem rzucił je przed siebie. Gdy piasek tylko dotknął wody, zaczął rosnąć i po chwili przed dziobem łodzi zaczął powstać ląd. Jednak ziarna w ustach Welesa również rosły i pęczniały, aż młody bóg musiał je wypluć, żeby się nie udusić. Te drobiny przekształciły się w góry, jaskinie i głębokie jary.

Zaklęcie Peruna było potężne, ale powstał niewielkie ląd — właściwie była to wyspa. Mimo to Perun był zmęczony, więc położył się na trawie i zasnął. Patrząc na śpiącego towarzysza, Weles pomyślał, że mógłby sam rządzić tym lądem. Wystarczyłoby tylko przepchnąć Peruna do wody i patrzeć, jak tonie w głębinach. Jak pomyślał, tak zrobił. 

Bóg najpierw próbował unieść Peruna, ale nie zdołał, więc postanowił go zepchnąć do wodnej otchłani. Jednak gdy zaczął go popychać i ciągnąć, zauważył, że Perun pozostaje w tym samym miejscu, a jedynie ląd się powiększa. Bez względu na to czy pchał go przed siebie, czy w prawo lub w lewo — efekt był taki sam. Podobnie działo się, gdy ciągnął towarzysza w przeciwną stronę. W ten sposób powstały cztery strony świata.

Jednak Weles nie był zadowolony, że jego plan nie powiódł się. Kiedy Perun w końcu się obudził, ujawnił towarzyszowi, że przejrzał jego nieuczciwe zamiary. Odkrył również podstępną naturę Welesa, więc unosił się w niebo, skąd zamierzał obserwować świat i panować nad nim. Kiedy Weles zrozumiał co się dzieje, próbował złapać Peruna, ale bóg niebios mocniej chwycił topór i skierował go w stronę przeciwnika. W boga uderzyły pioruny i wbiły go głęboko w ziemię. W ten sposób Perun stał się władcą rozległego nieba i świata, a podstępny Weles musiał zaakceptować podziemne królestwo cieni.


Aktywne filtry